Halloweenowe wegańskie ciasteczka


Moje dzieci czekają na Halloween. Już w połowie października kupujemy ozdoby do domu i przed dom, rozglądamy się za strojami. Nie może zabraknąć przekąsek nawiązujących do tego święta.

Dwie zaproszone osoby nie jedzą nabiału, a jedna dodatkowo nie jada jajka. Szukałam przepisu na ciastka wegańskie. Znalazłam je w starej książce, którą kupiłam kiedyś w antykwariacie (swoją drogą, jest tam sporo przepisów na ciasta i ciasteczka bezglutenowe). Zamieniłam tylko śmietanę na mleko kokosowe – gęstą część. Książka pochodzi z 1987 roku, wtedy producenci jeszcze tak nie oszukiwali na jakości i ilości produktów – podane jest 1/2 kostki margaryny. Ja pamiętam jeszcze kostki po 250 g i taką przyjęłam za pewnik. Dałam natomiast mniej odrobinę, ponieważ w Stanach masło i nabiał jest pakowana po 4 kije a te mają 113 g, czyli 8 łyżek. Ja wzięłam po prostu jeden taki stick.


Ciastka są smaczne, nie kruszą się bardzo – mimo że kruche, nie za słodkie – to dobrze, bo polewa słodka. Dla mnie idealne. Nie trzeba ciasta chłodzić, to też dla mnie plus, kiedy nam się spieszy. Nie rosną, jedyny minus – trochę puchną i nabierają powietrza, mi to nie przeszkadzało, bo nie zależało mi na gładkiej fakturze, nawet do dekorowania ciastek. Wszak i dynia nie jest jednolita, i duszkom faluje przebranie, plaster akurat podziurawiłam widelcem. Trumnę odwróciłam na drugą stronę.



Lukier, którym dekorowałam ciastka to sok z limonki i cukier puder wymieszane ze sobą plus barwniki. W moim domu używało się go do dekorowania pierników i ciastek na Boże Narodzenie. Barwniki, które użyłam to Wilton.
Przepis pochodzi z książki Piekę ciastka i ciasteczka Wandy Piotrowakowej.


Składniki:

2 szklanki (313 g) mąki
110 g margaryny (dokładnie 113 g)
35 g cukru pudru (niecała 1/2 szklanki cukru, powinna być 1/2, nie napisali jakiego)

1/2 paczki cukru waniliowego (nie dodałam, bo użyłam mleka kokosowego)
1/2 szklanki mleka kokosowego (użyłam gęstej części)


Przygotowanie:

Mąkę przesiałam na stolnicę. Margarynę posiekałam razem z mąką, dodałam cukier, mleko kokosowe i zagniotłam ciasto.
Partiami wałkowałam ciasto (około 1/2 cm grubości – wg autora, ale ja nie trzymałam się tych wytycznych) i wykrawałam ciastka. W zależności od okoliczności wybieramy foremki. Z okazji Halloween wykroiłam dynie, duszki, nagrobki, pająki, nietoperze, plastry z krwią. O ile te pierwsze łatwo kupić, to plastry łatwo wykroić. Ostrym nożem wycinamy kształt plastra, mniej więcej po środku smarujemy go niewielką ilością czerwonego dżemu. Wycinamy niewielki kwadrat, którego bok jest tak długi jak szeroki jest plaster. Kwadratem przykrywamy plamę krwi z dżemu. Pozostałą część ciasta “dziurkujemy” widelcem.
Ciastka w zależności od wielkości pieczemy 10-12 minut w 180 st C. Czas i temperatura pieczenia nie są podane. Mamy piec do zarumienienia się ciastek.
Smacznego!

Facebook Comments

You might also like

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *