Myślałam, że będzie to chleb w stylu tostowym. Bardziej przypomina nasze białe pszenne chleby. Nam bardzo smakuje. Nawet mój młodszy syn go zjada, choć on uznaje tylko kupny jeden rodzaj pieczywa. Na próbę upiekłam jeden bochenek z połowy porcji, którą łatwo modyfikować.
Te porcje są już podzielone na jeden bochenek. 1 szklanka to 250 ml.
Potrzebujemy:
2 -2 1/2 szklanki mąki pszennej, najlepiej chlebowej*
niecałe 2 łyżeczki suchych drożdży sól
1/2 szklanki wody
1/2 szklanki mleka
1/2 łyżki masła
białko i wodę do posmarowania chleba (opcjonalnie)
Pieczemy:
Masło, wodę i mleko podgrzewamy w rondelku – żeby masło się rozpuściło. Pozostałe składniki wsypujemy do miski i zalewamy ciepłą mieszanką z garnka. Łączymy składniki mikserem lub ręką. Zagniecione ciasto odkładamy do wyrośnięcia – musi podwoić objętość. Po około 40 – 60 minutach przekładamy ciasto na stolnicę i ponownie zagniatamy. W tym momencie nadajemy naszemu wypiekowi kształt. Powinien mieć około 20 cm długości i 11 szerokości. Ponownie odstawiamy go do wyrośnięcia. Piekarnik nastawiamy na 200 st C. Chleb przed włożeniem smarujemy roztrzepanym białkiem wymieszanym z odrobiną wody. Chleb pieczemy około 40 minut lub do usłyszenia głuchego odgłosu przy stuknięciu go od dołu.
*mąki jak zazwyczaj potrzebowałam mniej – użyłam 2 szklanki, do podsypywania również użyłam niewiele, dobrze wyrobione ciasto się nie klei.
Smacznego!
Recent Comments