DSC_0287-3

Każdy ma swój ulubiony przepis na naleśniki. Ja uważam, że im ich więcej tym lepiej. Te są nie tylko miłe dla podniebienia. Spokojnie można przygotować więcej ciasta wieczorem lub na obiad, schować na noc a na śniadanie usmażyć z powodzeniem smaczne naleśniki. Ciasto rozlewa się idealnie, nie przywiera do patelni. Są to moje idealne naleśniki. Osobom na diecie bezglutenowej polecam – z serem i sosem malinowym lub prawie jak tortilla. Na blogu można znaleźć też inne przepisy na naleśniki bez glutenu.

DSC_0282-2

Gruszki skarmelizowałam na maśle, w brązowym cukrze i z niewielką ilością bourbona. Z naleśnikami tworzyły dość zgrany duet – o ile ktoś lubi gruszki. Jeśli nie przesadzimy ze smażeniem owoców, nadal będą jędrne, nie rozpadną się, to czeka nas wspaniała uczta.

DSC_0279-2

Część naleśników usmażyłam następnego dnia, gruszki delikatnie odsmażyłam i taki zestaw mój mąż dostał na lunch do pracy. Na zdjęciu widać, że z ciastem drugiego dnia pracuje się nawet lepiej.

DSC_0300-2

Potrzebujemy:

4 duże jajka
2 1/3 szklanki mąki
2 1/3 szklanki mleka (lub pół na pół z wodą)
odrobina cukru
szczypta soli
4 łyżeczki roztopionego masła (ja dodaję olej)

4 gruszki
1/4 kostki masła
2-4 łyżki brązowego cukru
alkohol smakowy – rum, bourbon, pominąć, jeśli gruszki jedzą dzieci

Smażymy:

Wszystkie mokre składniki (oprócz masła) i cukier wymieszałam do uzyskania gładkiej masy i piany. Dodałam mąkę, połączyłam dokładnie, wlałam masło (olej) i odstawiłam ciasto na godzinę. Po tym czasie ciasto jest gotowe do smażenia.
Można je smażyć na maśle lub na nieprzywierającej patelni. Smażymy po 15 sekund z każdej strony.

Gruszki umyłam i obrałam,  pokroiłam w ósemki (lub mniejsze cząstki). Na patelni o grubym dnie rozpuściłam masło, wsypałam cukier. Gruszki dodałam gdy cukier zaczął się rozpuszczać. Do lekko skarmelizowanych gruszek wlałam bourbon i smażyłam je jeszcze około 5-7 minut.
Smacznego!

Continue Reading