Kuchnia indyjska jest niezwykle aromatyczna i różnorodna. Dopiero zaczynam z nią swoją kulinarną przygodę i powoli przekonuję się do jej dań. Dzisiaj zrobiłam koftę. Ja użyłam trzech rodzajów mięsa (baraniny, wieprzowiny i drobiu), w oryginalnym przepisie była tylko baranina. Nie miałam świeżej kolendry i zamieniłam ją świeżą pietruszką. Ilość przypraw można dostosować pod siebie, ja dałam ich mniej. Przepis pochodzi z książki India a journey for food lovers.
Składniki:
250 g filetu z kurczaka (1 duży pojedyńczy filet)
300 g baraniny
300 g schabu (lub zamiast wyżej wymienionych mięs 550 g baraniny)
1 mała cebula
5 cm świeżego imbiru (ja dałam odrobinę mniej)
3 małe ząbki czosnku
2 zielone chilli (ja dałam pół serrano)
1/2 pęczka świeżej kolendry (ja dałam natkę świeżej pietruszki)
2 łyżki czystego naturalnego jogurtu
2 1/2 łyżeczki mielonego kuminu
1 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
2 łyżeczki garam masala
1/4 łyżeczki mielonej ostrej papryki
2 1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
3-4 łyżki oleju
Przygotowanie:
Mięso oczyściłam i zmieliłam. Do blendera włożyłam natkę pietruszki, cebulę, imbir, czosnek, posiekaną papryczkę chilli i zmieliłam na pastę. Można też całość bardzo dokładnie posiekać nożem. Do pasty dodałam jogurt i miskowałam jeszcze chwilkę.
Pastę dodałam do mięsa, połączyłam składniki. Dosypałam przyprawy i znowu wymieszałam. Odstawiłam na 1-2 godziny, żeby aromaty przeszły się nawzajem. Po tym czasie należy uformować kulki. Ja zrobiłam to mokrymi rękami. Smażyłam je na rozgrzanej patelni na oliwie. Usmażone autorka radzi odsączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku.
Smacznego!