Czasami gotuję na obiad trzy zupy… Ktoś pomyśli, że to rozpuszczanie domowników, wyrzucanie pieniędzy i rozpusta. A ja czasami nam dogadzam. Moje dzieci wiedzą, że obiad zjedzony być musi, bo inaczej czekają do kolacji. Zresztą, tak jest z każdym posiłkiem. Jak nie zjedzą to mogą pić tylko wodę pomiędzy posiłkami. Ale tak już u mnie jest, że młodszy syn uwielbia rosiół, starszy pomidorową, tata obydwie zupy, a mama jarzynową, której nie lubi żaden z wyżej wymienionych… I dzisiaj były te wszystkie trzy zupy na obiad. Każdy miał swój zupowy raj!
Na początku myślałam, że moja zupa będzie z zielonych warzyw, ale zauważyłam w lodówce czarną fasolę, buraczki, pomidora… Powstała aromatyczna, początkowo kolorowa zupa, która z czasem została zdominowana przez buraczki.
Większość moich przepisów powstaje spontanicznie i “na oko”. Tak jest i z tą zupą. Najdokładniejszą miarą będą garście!
Składniki:
1 średnia marchewka
1 mała pietruszka
1/3 małego selera
1 spora garść zielonej fasolki szparagowej
1 spora garść różyczek brokuła
1 spora garść różyczek kalafiora (u mnie zielony)
2 niezbyt duże buraki
1/2 szklanki czarnej fasoli (u mnie z puszki)
1 mały pomidor
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
1/2 szklanki krewetek koktajlowych
wywar warzywny lub bulion – w zależności od tego jak gęstą chcemy zupę
ziele angielskie, liść laurowy, ziarenka pieprzu, kozieradki, kolendry, liście limonki, sól
Przygotowanie:
Warzywa umyłam, obrałam te, które tego wymagały. Pokroiłam w kostkę marchewkę, pietruszkę, seler, buraki. Kalafior i brokuły podzieliłam na różyczki a łodygi pokroiłam na mniejsze części. Fasolkę przekroiłam na pół a pomidora pozbawiłam pestek.
Do garnka włożyłam warzywa, przyprawy, wlałam bulion. Zupa powoli się gotowała. 15 minut przed końcem gotowania dodałam soczewicę. Chwilę przed nalaniem zupy na talerz (jakieś 5-8 minut) dodałam krewetki.
Zupa jest pożywna, na długo zaspokaja uczucie głodu, dodaje sporo energii. Zamiast soczewicy możemy dodać ziemniaki.
Smacznego!
Smacznie! 🙂
Dziękuję 🙂
Ile tu pyszności w jednej zupie…