Jest to jeden z najlepszych chlebów jakie jedliśmy. Ma delikatną chrupiącą skórkę, miękki miękisz i jest delikatnie słodki. Najlepiej smakuje z samym masłem i gorącą mocną herbatą. Jest to zdecydowanie jeden z naszych chlebowych faworytów.

Mąki użyłam dwie szklanki, czyli nie wykorzystałam całego zapasu, a mimo to ciasto było miękkie i sprężyste. Dzięki łyżeczce miodu jest lekko słodkie.

Potrzebujemy:

1 szklankę* zwykłych płatków owsianych (około 95 g) + do posypania chleba przed pieczeniem i ewentualnie foremki
3/4 szklanki (180 ml) mleka
3/4 szklanki (180 ml) wody
1/4 szklanki masła
2-21/2 szklanki mąki
2 1/2 łyżeczki suchych drożdży (1 torebka)
sól
1 łyżka melasy (ja zawsze dodaję miód lub 1 -2 łyżeczki brązowego cukru)

Pieczemy:

Mleko, wodę i masło podgrzałam w rondelku. Do miski, w której wyrabiałam ciasto, wsypałam płatki, które zalałam mieszaniną z rondelka. Zawartość miski często mieszałam, pomagając w ten sposób szybciej wystygnąć płatkom. Kiedy temperatura osiągnęła około 35-37 st C, dodałam drożdże, melasę (lub miód, cukier) i sól.Połączyłam dokładnie składniki, po czym dosypałam partiami mąkę. Możemy pomóc sobie mikserem, ale ciasto jest tak miękkie i wdzięczne, że doskonale zagniata się łopatką i dłońmi. Mąki dodajemy tyle ile weźmie ciasto – mi zawsze zostaje około 1/2 szklanki. Zagniecione, uformowane ciasto przełożyłam do czystej miski i poczekałam aż podwoi swoją objętość. Następnie zagniotłam ciasto jeszcze raz, uformowałam chleb (2 razy okrągły pieczony na blasze, raz podłużny pieczony w foremce). Chleb piekłam 27 min w temperaturze 220 st.
Smacznego!