Nie ma nic lepszego niż leniwe śniadanie z domowym, pachnącym chlebem. Z miękkim miękiszem i chrupiącą skórką.
Lubię ten chleb, ponieważ jego przygotowanie ogranicza się do minimum. Owszem, większość czasu czekamy aż zakwas zacznie pracować, później fermentuje nam już cały chleb, ale odbywa się to w większości poza naszym udziałem.
Ja najczęściej zaczynam pracę z ciastem poprzedniego dnia rano a rano następnego kończę. Wszystko jednak zależy od temperatury jaka panuje w kuchni i siły zakwasu.
Przepis pochodzi z niezawodnej książki P. Kucharskiego Chleb. Domowa piekarnia
Potrzebujemy: (na 2 bochenki chleba)
Zakwas:
120 czynnego zakwasu 100% hydracji
500g mąki chlebowej
400g wody
Ciasto właściwe:
900g zakwasu
500g mąki chlebowej
200g wody
15g soli
Przygotowanie:
Aktywny zakwas mieszamy (ja nie czekam aż nagrzeje się do temp. pokojowej) z pozostałymi składnikami. Jeśli robimy to w mikserze stacjonarnym to używamy nasadki łopatka. Zakwas odstawiamy na 8 godzin.
Jeśli w pomieszczeniu jest bardzo ciepło to niekoniecznie musimy czekać 8 godzin – u mnie ostatnio zakwas pracował 4 godziny i był gotowy. Jak pisze P. Kucharski w swojej książce – musi mieć lekko kwaśny zapach i być napowietrzone, mieć gąbczastą strukturę.
Po 8 godzinach lub na następny dzień odważyłam 900 g zakwasu (resztę można odłożyć do następnego użycia). Dodałam wodę i wymieszałam zakwas z wodą. Następnie do tej mieszaniny dodałam mąkę z solą. Tym razem ciasto wymieszałam nasadką hak.
Dobrze wyrobione ciasto przełożyłam na stół i parę razy zagniotłam je tzw. metodą francuską, żeby nadać mu dodatkowej siły. Takie ciasto przełożyłam do miski i odłożyłam na ok. 8 godzin – w tym czasie ciasto wyrasta po raz pierwszy. Co jakiś czas dobrze jest złożyć ciasto w misce i je odgazować.
Po tym czasie ciasto podzieliłam na 2 części, lekko zaokrągliłam i dałam mu ciastu ok. 10 minut. Po 10 min. uformowałam bochenki i umieściłam je w koszykach (wcześniej dokładnie obsypałam koszyki mąką) do wyrastania na ok. 3 godziny.
Bochenki delikatnie przełożyłam na blaszkę*, nacięłam i włożyłam do piekarnika nagrzanego do 230 st C (temp. zależy od waszego piekarnika). Ja wypiekam chleb na kamieniu w zaparowanym piekarniku. Chleb piekłam ok. 45 minut.
*Na blaszce ułożyłam papier do pieczenia (może być cienka mata teflonowa) i szybkim ruchem zsunęłam chleb na kamień. Ważne jest, żeby nie trzymać zbyt długo otwartych drzwiczek od piekarnika – obniżamy w ten sposób temperaturę i pozwalamy uciec parze.
Smacznego!