Czasami mamy ochotę na kanapkę a w domu chleba brak… Już wiele razy pisałam o moim lenistwie i o tym, że szybciej upiekę chleb, zrobię majonez, czy nawet zrobię pizzę niż pojadę do sklepu czy zrobię zamówienie w pizzerii. Nie inaczej było i tym razem.
Przygotowałam chleb wg przepisu s. Marii z książki Pieczywo. Ja zwiększyłam ilość wody. Na taką ilość mąki i kaszy, moim zdaniem, potrzeba więcej płynu. Kasza wsiąknie wodę i chleb będzie się kruszyć. Następnym razem i tak wody dodam więcej.
Ja skróciłam czas wyrastania chleba. Dodałam cieplejszą niż zwykle wodę (ale nie za ciepłą, żeby nie zabić drożdży) i ciasto wyrastało w ciepłym miejscu – może to być mikrofalówka a obok szklanka z bardzo ciepłą wodą, piekarnik z włączonym światłem lub nastawiony na niską temperaturę. U mnie to był program Wyrastanie w piekarniku.
Potrzebujemy:
330g mąki (2 szklanki)
150g kaszy manny (3/4 szklanki)
250-300 ml wody (wodę należy dodawać wg waszego uznania, autorka proponuje 250ml, wg mnie to stanowczo za mało, mimo że ciasto jest elastyczne przy wyrabianiu)
7g drożdży suszonych (20g świeżych)
sól do smaku
2 łyżki oleju
Przygotowanie:
Ja użyłam suszonych drożdży, więc wszystkie składniki sypkie wsypałam do dzieży miksera. Wlałam olej i powoli, w trakcie mieszania wlewałam wodę. Zagniotłam elastyczne, trochę bardziej miękkie niż twarde ciasto.
Po upewnieniu się, że jest dobrze zagniecione i nie klei się do rąk odłożyłam go do w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Przed pieczeniem (piekłam go w garnku) nacięłam chleb.
Piekłam chleb w 200 st ok. 40 minut, przez pierwsze 30 minut pod przykryciem.
Smacznego!