Pogoda zmienną jest. Jeszcze wczoraj biegalismy z krótkimi rękawami i gołymi nogami a dzisiaj od rana leje deszcz. Przebijające się słońce daje odrobinę nadziei, ale granatowe chmury szybko je przepędzają. Dzień niezwykle leniwy i zimny. Taki do schowania się pod ciepłym kocykiem z dobrą książką i rozgrzewającym obiadem. Przygotowałam placki ziemniaczane z dużą ilością świeżych ziół i kurkumy i sos z czerwoną pastą curry. Dla tych, którzy nie lubią ostrych dań można dołożyć łyżkę gęstej śmietany.
Sos to marna podróbka sosu mojego brata. Ale żeby nie było, że i tak mi nie wyjdzie taki smaczny, dodałam trochę więcej składników. Wyszedł całkiem inny niż ten, który robi mój brat, ale to dobrze – nie było porównań…

Składniki:

6-7 sporych ziemniaków
1 jajko
2 łyżki mąki bg (u mnie skrobia kukurydziana)
1/2 pęczka świeżej kolendry
1/2 pęczka świeżej natki pietruszki
1 cebulka
1 łyżeczka wędzonej papryki
1/2 łyżeczki kurkumy
sól, pieprz
ulubione zioła
olej do smażenia

1 laska kiełbasy bg
1 mała puszka kukurydzy z puszki (lub garść mrożonej)
1 mała puszka drobnej czarnej fasoli
1 średnia papryka
5-6 pieczarek
2 łyżki sosu pomidorowego
2 łyżeczki pasty curry
1 łyżeczka czerwonej papryki
1/4 łyżeczki kurkumy
sól, pieprz
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki oleju

Przygotowanie:

Ziemniaki umyłam, starłam na tarce i wycisnęłam z soku. Swieże zioła i cebulkę bardzo drobno posiekałam. Dodałam wszystkie składniki do miski ze startymi ziemniakami. Składniki wymieszałam ze sobą. Placki smażyłam na niewielkiej ilości rozgrzanego tłuszczu.
Kiełbasę pokroiłam w talarki. Pieczarki i paprykę pokroiłam w drobną kostkę. Do niewielkiego garnka wlałam oliwę, dodałam przyprawy, pastę i czosnek i smażyłam je przez około 2 minuty. Dodałam kiełbasę, kiedy się usmażyła wrzuciłam pieczarki, paprykę, kukurydzę, fasolkę i sos pomidorowy. Sos dusił się przez około 15 minut.
Jeżeli sos wydaje nam się zbyt ostry możemy złagodzić go łyżką gęstej śmietany.
Smacznego!