Racuchy najlepiej smakują w pochmurny, zimny dzień. Zwłaszcza teraz, kiedy za oknem u niektórych pada śnieg. Zazdrościmy tego śniegu, u nas co najwyżej pada deszcz. Dlatego też sama “przygotowałam” śnieg na racuchach.
Przepis znalazłam na tej stronie. Wyszły bardzo puszyste, miękkie i delikatne. Zastanawiam się jak smakowałyby z jabłkami i cynamonem…
Potrzebujemy:
1 niecała łyżka drożdży suszonych
250g przesianej mąki
1 małe jajko
75 ml ciepłego mleka
odrobina cukru
tłuszcz do smażenia
Smażenie:
Z drożdży, mleka i odrobiny cukru zrobiłam zaczyn. Kiedy odrobinę podrósł dosypałam do niego mąkę, wbiłam jajko i wymieszałam wszystkie składniki. Odstawiłam je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia – w zależności od tego jak ciepło jest w pomieszczeniu, tak długo będzie rosło ciasto. Musi podwoić objętość.
Smażyłam placuszki na dobrze rozgrzanym tłuszczu – temperatura jest bardzo ważna, nie może być za gorący, bo racuchy się spalą, nie może być za zimny, bo nasiąkną tłuszczem. Można do ciasta dodać odrobiną octu lub alkoholu, co zapobiegnie nadmiernemu wchłonięciu tłuszczu.
Nadmiar tłuszczu odsączyłam na ręczniczku papierowym. Posypałam cukrem pudrem. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe.
Smacznego!
Recent Comments