Oryginalny przepis pochodzi z tej strony. Za pierwszym razem upiekłam je zgodnie z wskazówkami autorki, za drugim z kilkoma modyfikacjami. W obu przypadkach pominęłam gumę ksantanową. Za każdym razem bułki są smaczne, nam jednak bardziej smakują te ze zmianami. Zamiast 2 szklanek mąki z ryżu brązowego użyłam 1 z brązowego ryżu i jednej z białego. Dodałam też odrobinę octu jabłkowego. Zmniejszyłam również ilość cukru. Bułki są chrupiące i mięciutkie w środku.
Składniki:
2 łyżki drożdży
1 1/4 szklanki ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
5 łyżek oliwy
1 szklanka mąki z ryżu brązowego
1 szklanka mąki z ryżu białego (ja dałam pół na pół z mąką z ryżu słodkiego)
1/2 szklanki + 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
1/4 szklanki + 2 łyżki mąki z tapioki
1/4 łyżeczki soli
2 jajka
1 łyzka octu (ja dałam jabłkowy, może być winny)
Przygotowanie:
W misce przygotowałam zaczyn – wymieszałam ze sobą drożdże, cukier, wodę i oliwę. Odstawiłam do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. W drugiej misce wymieszałam ze sobą suche składniki, powoli dodawałam po jednym jajku, ocet a na koniec wlałam zaczyn. Całość połączyłam ze sobą za pomocą szpatułki silikonowej. Ciasto rosło około 30 min. Piekarnik nagrzałam do 200 st C. Ciastem napełniłam foremki na mufinki i piekłam przez około 30 minut. Po 10 minutach zmniejszyłam temp do 180 st C.
Smacznego!
smacznie wyglądają:)
dziekuję
Co daje ocet?
Ponoć zwiększa pulchność ciasta. Czytałam też, że drożdże je lubią. W wielu podobnych przepisach ocet był i dodaję z przyzwyczajenia. Myślę, że można pominąć.
a drożdże suszone?
Tak, suszone. Myślę, że można użyć 50 g świeżych zamiennie.
Pozdrawiam
Czy jajko w tym przepisie jest niezbedne?Czy uda sie bez ich dodatku?
Piekłam tylko z jajkiem te bułeczki. Ale wydaje mi się, że spokojnie mozna jajko zamienić, np. nasionami chia lub siemieniem lnianym zalanymi gorącą wodą; po niedługim czasie tworzą one coś w rodzaju żelu. Mozna dodać puree z warzyw, żelatynę lub banana.
Tutaj w skrócie:1 jajko:
3 łyżki niesłodzonego musu jabłkowego + 1 łyżeczka proszku do pieczenia (bezglutenowego)
1 łyżka siemienia lnianego + 3 łyżki wody – mieszamy razem i po 5 minutach po połączeniu powstaje żel
1 łyżeczka proszku do pieczenia (bg) + 1 1/2 łyżki wody + 1 1/2 łyżki oleju
3 łyżki rozdrobnionego banana
3 łyżki puree owocowego + 1 łyżeczka proszku do pieczenia (bg)
4 łyżki rozdrobnionego w blenderze tofu + 1 proszku do pieczenia (bg)
3 1/2 przygotowanej żelatyny wg opisu na opakowaniu http://smaczniemi.blogspot.com/2014/01/proste-zamienniki-nabiau.html
Ciasta wyszło całkiem sporo, dlatego dałam część do keksówki i upiekłam chleb. Wszystko wyszło pyszne! Co prawda nie miałam mąki z tapioki (użyłam po trochę skrobi kukurydzianej, kaszki amarantusowej i mąki gryczanej). Najlepsze pieczywo bezglutenowe jakie dotąd upiekłam 🙂
Cieszę się, widać można modyfikować przepis. Jeżeli się zgodzisz, to w przepisie umieszczę Twoje uwagi do zamiany mąk.
Pozdrawiam