Ватрушки – bardzo popularne za naszą wschodnią granicą. A my lubimy to co słodkie, smaczne i delikatne, więc wykorzystałam przepis z tej strony.
Kiedy za oknem leje już trzeci tydzień, sypie grad, słońce przebija się nieśmiało, po czym czarne chmury wracają z ulewami – dobrze jeść wypić kubek gorącej czekolady i zjeść drożdżówkę. U mnie z twarogiem i gorzką czekoladą. Następne w kolejce czekają z białym makiem… W linku jest filmik jak zawijać ładne i zgrabne bułeczki.
Potrzebujemy:
500 g twarogu
1 jajko (niekoniecznie, jeżeli ser jest kremowy i miękki, np. z wiaderka)
cukier do smaku (ja dałam miód)
1/4 szklanki drażetek czekoladowych
650 g mąki uniwersalnej pszennej
2 jajka
1 żółtko
100 g cukru (ja dałam 55 g brązowego)
250 ml mleka
1 1/2 łyżeczki suchych drożdży 100 g masła rozpuszczonego
Pieczemy:
Twaróg, słodzidło, czekoladę i jajko (jeżeli dodajemy) wymieszałam. Mleko podgrzałam, wlałam do miski z drożdżami, wsypałam cukier, dosypałam 350 g mąki i zagniotłam ciasto. Następnym razem dodam mniej mąki, ponieważ ciasto było zbyt gęste. Ciasto odłożyłam na 20 minut do wyrośnięcia.
W tym czasie wymieszałam jajka i żółtko z rozpuszczonym i ostygniętym masłem. Na zmianę dodawałam do zaczynu płyn i resztę mąki i zagniatałam ciasto. Ciasto nie potrzebuje odpoczywać i wyrastać na tym etapie. Dobrze zagniecione podzieliłam na 8-10 równych części, uformowałam z nich kulki i one odpoczywają 10 minut. Każdą, nacięłam z 3 lub 4 stron, na środek kładłam farsz i zawijałam bułeczki – tak jak pokazane na filmie lub na moich zdjęciach. Gotowe kładłam do foremki na mufinki i piekłam w 180 st C przez 25 minut.
Smacznego!