Nie pamiętam już kiedy ostatni raz kupowaliśmy lody. Te domowe smakują znacznie lepiej, są świeże i wiemy jakie dodaliśmy składniki. U osób z nietolerancjami pokarmowymi jest bardzo ważne, aby nie dochodziło do zanieczyszczeń krzyżowych. Przygotowując jedzenie w domu wiemy, że jest ono wolne od alergenów.

Łatwiej jest przygotować lody przy pomocy maszynki do lodów. Kiedy jej nie mamy wystarczy mieszać często masę lodową. Niektórzy uważają, że im rzadsza masa tym częściej musimy powtarzać tę czynność. Zapobiega to powstawaniu kryształków zamarzniętej wody w lodach.

2 żółtka

2/3 szklanki cukru (ja dałam 1/2 cukru brązowego)

1-1 1/2 szklanki mleka (ja dałam 1 1/4)

2 łyżki kawy instant (ja dałam 3 łyżki cappuccino)

1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

1/4 szklanki małych marshmallows (ja pominęłam)

1 szklanka half-and-half lub śmietanki kremówki (ja dałam half-and-half)

200 g bezglutenowych ciastek typu markizy (ja użyłam czekoladowych)

1-2 łyżki serka śmietankowego

Żółtka ubiłam aż podwoiły swoją objętość. W garnku zagrzałam mleko z cukrem. Część gorącego mleka cienkim strumieniem wlałam do żółtka – cały czas mieszając. Uważamy, żeby nie wlewać zbyt szyko – jajko może się ściąć. Podgrzaną mieszankę żółtka i mleka przelałam do garnka z pozostałym mlekiem i gotowałam aż masa zgęstniała. Można od razu do garnka dodać mleko, jajko i cukier i podgrzewać aż masa zgęstnieje. Gęstą masę zdjęłam z palnika, dodałam kawę i ekstrakt waniliowy. Odstawiłam krem do ostygnięcia. Do chłodnej masy wlałam half-and-half, dokładnie wymieszałam. Masę przelałam do maszynki do lodów. Od tej chwili należy postępowac wg wskazówek producenta.

W blenderze rozkruszyłam ciasteczka, dodałam do nich serek. Taką masą wyłożyłam spód papilotek. Na rozkruszone ciateczka ułożyłam lody.