Życie nie zawsze nas rozpieszcza, więc czasem możemy zrobić to sami. Wystarczą do tego ciasteczka linzer. Mogą być w wersji bezglutenowej, przepis – tutaj, lub zrobić wg zwykłego przepisu, który podam poniżej. Oba warianty są wyśmienite i znikają w oka mgnieniu. Nawet ja, która nie przepadam za słodkościami i nie jem tego, co upiekę, podjadam regularnie (czyt. zbyt często i zachłannie) te ciasteczka.
To co mnie w nich urzekło, oprócz ich wyglądu, to prostota i szybkość wykonania. Ciasto szybko się zagniata i wałkuje (ja posiłkowałam się dwoma arkuszami pergaminu do pieczenia).
Do wypełniania ich użyłam dżemu malinowego. Jeśli macie na niego alergie – użyjcie innego dżemu. Ja na ten dżem reaguję najmniej. Osoby z alergią na BoP powinni omijać dżemy z cytrusami, jabłkami, borówką amerykańską, czasami z ananasem. W oryginalnym przepisie jest podany dżem truskawkowy, nie miałam go w domu, poza tym czasem źle na niego reaguję.
Użyłam orzechów pekan, ale można je zamienić włoskimi lub migdałami (jak w przepisie na ciasteczka bezglutenowe).
Zmodyfikowałam przepis z książki The great christmas cookies swap.
Potrzebujemy:
110g orzechów pekan
1/2 szklanki skrobi kukurydzianej
330 -340g masła, miękkiego
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego (można pominąć)
szczypta soli
1/2 szklanki cukru pudru
1 duże jajko
2 1/2 (+2-3 łyżki) szklanki mąki
3/4 szklanki bezpestkowego dżemu truskawkowego (ja użyłam malinowego, mój miał pestki, przetarłam go przez sitko)
cukier puder do oprószenia
Pieczenie:
W food processorze (jeśli nie posiadasz, możesz zmielić orzechy w młynku do kawy) zmieliłam orzechy ze skrobią kukurydzianą na bardzo drobny miks.
W dużej misce, zaczynając z niskich obrotów utarłam masło z cukrem pudrem do momentu uzyskania puszystej i białej masy. Od czasu do czasu, za pomocą szpatułki zbierałam masło z brzegów misy. Następnie dodałam sól, jajko (to czas żeby dodać też wanilię) i wymieszałam dokładnie wszystkie składniki. Mąkę wsypywałam partiami, czekając, aż każda kolejna będzie wmieszana w ciasto, czasami zbierając masę z brzegów za pomocą łopatki.
Zagniecione ciasto podzieliłam na 4 części i uformowałam je w dyski. Zawinęłam w folię i chłodziłam w lodówce ok. 2 dni (można nawet tylko 4-5 godzin).
Nagrzałam piekarnik do 160 st C. Ciasto rozwałkowałam pomiędzy dwoma kawałkami pergaminu. Wykrawałam ciastka – najpierw pełne, a następnie z dziurką w środku.
Wypiekałam je 17 minut – pełne i około 14-15 minut z dziurką w środku. Musicie jednak orientować się na swój piekarnik.
Ciasteczka najpierw studziłam na blaszce, potem przeniosłam je na kratkę.
Przekładałam je dżemem i posypałam cukrem pudrem.
Smacznego!