Bardzo lubię ryby. W moim domu ryby często gościły na naszych stolach. Mój mąż za rybami nie przepada, Kuba też nie lubi. Jak już muszą zjeść, to koniecznie panierowaną jak kotlet schabowy. Szymuś zjada rybę w każdej postaci – po mamusi 🙂 W sobotę jednak stał się cud i łosoś do tego stopnia wszystkim smakował, że bałam się czy starczy do sałatki. Był świeżutki, pachnący i i idealnie usmażony. Nie chciałam, żeby pozostałe smaki sałatki zdominowały łososia. Ale nie chciałam też, żeby sałatka była mdła. Nam smakowało połączenie takich składników:
300 gram łososia (tyle zostało na sałatkę:))
5 ziemniaków (małych)
pół żółtej papryki
2 jajka ugotowane na twardo
pół czerwonej cebuli
2 masołosolne ogórki
Łososia grilluję na patelni grillowej albo smażę na zwykłej patelni. W dużą kostkę kroję ziemniaki, jajka, paprykę, cebulę i ogórki. Mieszam to z sosem ala vinaigrette. Układam wszystko na półmisku i posypuję rybą. Całość można posypać koperkiem.
Sos:
oliwa
ocet balsamiczny
sól, pieprz
1 duży ząbek czosnku
Sól rozpuszczam w niewielkiej ilości octu balsamicznego. Powoli dolewam oliwę cały czas mieszając. Następnie dodaje świeżo zmielony pieprz.