Mięsne smarowidło do chleba

Jestem mięsożerna. Bardzo. W związku z tym, że rzadko kupowałam wędlinę w sklepie – zazwyczaj miałam domową, swojską, z pewnym składem, przyzwyczaiłam się do wyrobów dobrych gatunkowo. Fakt, w Polsce dobra wędlina, kiełbasa czy pasztet sporo kosztują, ale są przynajmniej smaczne i czasami można sobie pozwolić na zjedzenie takiej wędliny. Tutaj za ceną smak nie zawsze idzie w parze. O jakości nie będę się wypowiadać – zazwyczaj jest adekwatna do ceny. Kiedy mamy ochotę na w miarę przyzwoitą wędlinę czy kiełbasę jedziemy do rosyjskiego sklepu. Ale ostatnio naszła mnie chęć na kiełbasę ze słoika. Z lenistwa zdecydowałam się na smarowidło – stopiłam boczek ze schabem. Pycha. Samo się robi, smakuje wyśmienicie. I jest bezglutenowe, wolne od konserwantów, ulepszaczy, polepszaczy. Doprawiamy do smaku tak jak lubimy. Idealnie. Z pomidorkiem albo ogórkiem kiszonym…

Składniki:

ok 1 kg boczku
ok 1 kg mięsa wieprzowego (u mnie więcej schabu i trochę karkówki)
3-3,5 l płynu (u mnie rosół drobiowy i woda)
1 cebula
główka czosnku (wg uznania)
1,5-2 łyżki soli
pieprz
liść laurowy
ziele angielskie
świeży tymianek
świeży rozmaryn
ulubione suszone zioła

Przygotowanie:

Mięsa oczyściłam i pokroiłam na niewielkie kawałki. Przełożyłam do naczynia, zalałam płynem, dodałam pozostałe składniki. Cebulę i część czosnku dodałam w całości a część czosnku posiekałam.  Przez pierwszą godzinę przesmażałam mięso na palniku, później włożyłam do piekarnika. W piekarniku mięso się dusiło ok 3 godzin w 180 st C. Kiedy tłuszcz się wytopił a mięso było na tyle miękkie, że dało się rozsmarować przełożyłam smarowidło do słoików. Odwróciłam je do góry dnem. Pokrywki się zassały. Ostudzone schowałam do lodówki.
Smacznego!

Facebook Comments

You might also like

2 thoughts on “Mięsne smarowidło do chleba”

  • Oj dobrze, że mi o tym sposobie przygotowania smarowidła przypomniałaś. Ja często robię pasztet, ale nie daję do niego bułki. Po prostu czyste mięso, najczęściej ze 3 rodzaje- wołowe, boczek wędzony i udziec z indyka.Wątróbki też nie daję, bo jej nie trawię.
    Miłego, 😉

    Reply
  • Ja robiłam ostatnio taki oszukany pasztet z duża ilością warzyw, bez bułki i jajek. Bardzo nam smakował. A wątróbkę drobiową lubię, najlepszą robi moja koleżanka, nawet wczoraj mnie zapraszała na obiad do Polski… Ja nie lubię i nie umiem jej robić 🙁
    Pozdrawiam

    Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *