Dawno nie piekłam babki ucieranej. Zawsze przerażała mnie ilość masła i cukru. Tym razem również zmniejszyłam ilość cukru o ponad połowę a ciasto i tak jest bardzo słodkie.
1 szklanka to 237 ml. Masło i mleko wyciągnęłam około 25 minut przed pieczeniem. Ma być chłodne ale nie zimne, jajka miały temperaturę pokojową.
Przepis pochodzi z tej strony.
Składniki:
140 g mąki ryżowej
75 g mąki z brązowego ryżu
87 g skrobi ziemniaczanej
30 g mąki z tapioki
38 g mąki ze słodkiego ryżu
35 g mleka w proszku
szczypta soli (nie dodałam)
1 łyżka proszku do pieczenia (ja z zapędu dałam 1 łyżeczkę)
1 łyżeczka gumy ksantanowej (ja nie dodałam)
1 1/4 szklanki masła (około 170 g)
1 1/4 mleka (ja dałam 1 szklankę i 1 łyżkę)
4 duże jajka
1 1/2 szklanki cukru pudru (ja dałam 1/2 szklanki + 1 łyżkę)
ekstrakt waniliowy (ja dałam pomarańczowy)
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzałam do 190 st C. Foremkę dokładnie wysmarowałam olejem w sprayu i posypałam mąką ryżową.
W misce wymieszałam mąki i proszek do pieczenia. W misie miksera stojącego ubiłam masło z cukrem pudrem. Dodawałam po jednym jajku czekając aż każde wcześniejsze wmieszało się w masę, dodałam ekstrakt pomarańczowy. Wsypałam do misy połowę mąki, kiedy składniki się połączyły wlałam jedną szklankę mleka. Po około 30 sekundach dodałam resztę mąki i dolałam resztę mleka (jedną łyżkę). Ciasto przelałam do foremki i piekłam 60 minut. Ciasto stygło w foremce 20 minut. Po tym czasie wyłożyłam je na kratkę do stygnięcia.
Ciasto można posypać cukrem pudrem lub polać roztopioną czekolada. Ja nie zdążyłam…
Smacznego!