Upiekłam chleb na proszku do pieczenia. Pierwszego dnia chleb był bardzo smaczny, nie kruszył się, był miękki i wilgotny. Drugiego już nie było tak fajnie. Ja nazywam to syndromem wypieków bezglutenowych. Chleb zrobił się zbity, skórka już nie była tak chrupiąca jak w przypadku chlebów na drożdżach. Kanapkę musiałam przekroić na pół, żeby się nie złamała. Zaraz po upieczeniu nie było takich problemów.
Składniki:
1/4 szklanki siemienia lnianego
3/4 szklanki ciepłej wody
1/3 szklanki (45g) mąki z prosa
1/3 szklanki (42g) mąki z amarantusa
1 szklanka (około 143g) mąki z brązowego ryżu
1/4 szklanki (około 25g) mąki z tapioki
1/3 szklanki (50g) ziaren słonecznika
1/3 szklanki (50g) pestek dyni
1/3 szklanki (48g) nasion konopi
1 szklanka (około 115 g) ugotowanej quinoa (1/3 szklanki / 60g quinoa surowa)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 szklanki (29g) płatków gryczanych
1 szklanka wody
1 łyżka oleju
Przygotowanie:
Siemię lniane zalałam ciepłą wodą i odstawiłam do napęcznienia.
Wymieszałam ze sobą suche składniki, dodałam do nich ugotowaną komosę ryżową, wodę i olej. Wymieszane ciasto odstawiłam na czas, w którym nagrzewał się piekarnik do 210 st C. Chleb piekłam 55 minut.
Smacznego!
czytając listę składników to chlebek samo zdrowie!
Dziękuję
Jeżeli już wiem co jem, to staram się żeby było zdrowo i smacznie 
Pozdrawiam
Wygląda smakowicie, muszę wypróbować!
Zapraszam również do siebie: http://shawsy.blogspot.com/
do wypróbowania !
pozdrawiam :*
Zachęcam
Ja ciągle zbieram siły na tę tartę 
Pozdrawiam
Proszek do pieczenia zawiera gluten, więc to nie jest chleb bezglutenowy
Sa proszki bez glutenu. Już nie pamietam jakiego używałam w Polsce, ale poszukam i wystawie nazwę.
Pozdrawiam