Migdałowe ciasteczka

DSC_0902

Lubię czas, który poprzedza Boże Narodzenie. Ja wiem, że z roku na rok świąteczne szaleństwo nabiera w siłę, jego rozmiary przerażają i smucą jednocześnie. Zewsząd dociera do nas magia świąt. W moim radio samochodowym mam kanał nadający piosenki świąteczne już od połowy listopada, czyli przed Świętem Dziękczynienia! A przecież, wg tradycji amerykańskiej, należy odczekać przynajmniej tydzień z ubieraniem choinek i dekoracjami od zamordowania indyka… Po drodze do szkoły mijamy domy na bogato obwieszone i obstawione przez figurki, postaci i świecące zwierzątka, nadmuchiwane balony imitujące szopkę czy inne świąteczne gadżety.

DSC_0901

Mimo to lubię czas przedświąteczny. Lubię, kiedy za oknem pada deszcz (wolałam śnieg), a w domu ciepło piekarnika nas rozgrzewa a zapachy zwiastują co dobrego dostaniemy na deser. Właśnie w ten zimowy czas częściej chce się nam piec, dodajemy więcej przypraw, wypieki są bardziej aromatyczne.
DSC_0897

Wczoraj mój dom wypełniał aromat migdałów. Piekliśmy migdałowe ciasteczka. Niezwykle kruche, delikatne, rozpływające się w ustach. Posypane cukrem pudrem – niczym śniegiem.

DSC_0895

DSC_0894

Ciasteczka są niezwykle proste w wykonaniu, w składzie nie ma jajka, masło możemy zamienić bezmlecznym tłuszczem. Wzorowałam się przepisem z Internetu. Zgubiłam stronę, jak znajdę to obowiązkowo wkleję.

Potrzebujemy:

155g masła w pokojowej temperaturze
180g mąki pszennej
2 łyżki cukru pudru (lub wg uznania)
90g mąki migdałowej drobno mielonej
1/2 łyżeczki esencji migdałowej
szczypta soli
cukier puder do posypania lub obtoczenia ciasteczek

Pieczenie:

Piekarnik ustawiłam na 180 st C. i włączyłam, żeby się nagrzewał. Przygotowałam blaszki i wyścieliłam je papierem do pieczenia.
Do misy miksera włożyłam masło i wsypałam cukier puder. Miksowałam ok. 4 minut aż masa zrobiła się biała i puszysta. Wlałam zapach migdałowy i zamieszałam całość do połączenia. Wsypałam przesianą mąkę pszenną z solą na 2x. Na koniec dodałam mąkę migdałową. Ważne, aby tylko połączyć ze sobą składniki. Nie musimy miksować za długo.
Staramy się odmierzać takie same porcje ciasta, wielkości niedużego orzecha włoskiego – ja to robię za pomocą łyżki-miarki. Na czystym blacie, bez podsypywania mąką rolowałam niedługi wałek i formowałam z niego coś na wzór księżyca.
Piekłam je około 15-20 minut, w zależności od piekarnika.
Jeszcze ciepłe posypałam cukrem pudrem.
Smacznego!

Facebook Comments

You might also like

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *