Olga natomiast przyniosła jabłka, które zbierała z dziećmi u gospodarza, nie pryskane, z robakami, poobijane!!!
Przepis zaadaptowałam stąd. Nieskromnie dodam, że ciasto musi być smaczne, bo sama je jadłam, a nie lubię ciast z owocami. Jest może odrobinę za słodkie (ale to moje odczucie, bo inni uważają, że jest wystarczająco słodkie), za to idealnie cynamonowe i waniliowe. Cynamon dodałam od siebie, bo jak to tak – jabłka bez cynamonu…? Doskonałe do zielonej herbaty i ciekawej książki na tak pochmurny dzień jak dzisiaj – tak, nawet w słonecznej Kalifornii bywa, że słońce chowa za chmurami…
Zapraszam na moją, bezglutenową i bezmleczną wersję Lady Apple cake.
1/2 szklanki mąki bg (u mnie ryżowej i odrobinę, około 1 łyżki, tapioki)
1/4 szklanki cukru (oryginalnie 1/3 szklanki)
2 duże jajka (lekko rozkłócone)
1/3 szklanki wody (mleka roślinnego lub krowiego pełnotłustego)
2 łyżki oleju
4 duże jabłka (lub 5 mniejszych), najlepiej twardych
1 jajko
3 łyżki oleju (masła)
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzałam do 205 st. C. Foremka około 20 cm, ale wydaje mi się, że mniejsza byłaby lepsza.
Suche składniki wymieszałam w średniej misce. Dodałam do niej wcześniej ubite jajka, wodę (lub mleko) olej i wanilię.
Jabłka pokroiłam w talarki – jedne cienko, inne grubiej. Dodałam je do ciasta i wymieszałam dokładnie.
Foremkę okrągłą wyłożyłam papierem do pieczenia i wyłożyłam do niej jabłka starając się równomiernie je rozmieścić, wylałam na nie pozostałe ciasto. Posypałam jabłka cynamonem. Piekłam 25 minut.
Z jajka, cukru i oleju przygotowałam sos, którym polałam gorące ciasto. Włożyłam je na kolejne 10 minut do piekarnika. Po upieczeniu ciasto odpoczęło chwilę w formie a wystygło na kratce.
Smacznego!
pycha, coś w moim stylu :3
Dziękuję! 🙂