Nie jestem fanką bakalii. Jednak od niedawna, dwa razy w roku, zwłaszcza w Boże Narodzenie, lubię drożdżowe ciasta z dużą ilością suszonych owoców. Oczywiście rodzynki nie znajdują miejsca w moich wypiekach, zamieniam je żurawiną, niemniej jednak cudowne keksy i ćwibaki, strudle i stolleny goszczą wtedy na moim stole. Nie wiem czy ja też zaczęłam przemawiać ludzkim głosem w tym szczególnym czasie, a może się starzeję, jednak zaczynam doceniać i te smaki…
Dzisiaj upiekłam cudowny i aromatyczny stollen. Klasyczne, drożdżowe, pełne bakalii, nadziewane marcepanem ciasto. Niezwykły zapach unosił się przez cały czas, od kiedy tylko zaczęłam przygotowania. Najpierw pachniały bakalie i rum, potem drożdże, następnie domowy marcepan a na koniec piekące się w piekarniku ciasto. Ciasto jest niezwykle kolorowe od różnobarwnych owoców.
Wymaga ono trochę więcej pracy, pamiętania o namoczeniu owoców, ale każdy wypiek jest wymagający. Nasze strucle makowe, pierniki również. Na tym też polega magia świąt. Że do ich przygotowania wkładamy więcej pracy i serca niż zwykle.
Ciasto ma tę właściwość, że im dłużej odpoczywa, tym jest smaczniejsze. Można je przygotować nawet dwa tygodnie wcześniej. Tym bardziej jest to zachęcające, wiemy, jak dużo pracy jest zawsze przed świętami. Ten wypiek możemy przygotować wcześniej, zawinąć w foliową torebkę, schować do szafki i chronić przez około 2 tygodnie.
Potrzebujemy:
2 1/2 szklanki suszonych owoców (można dać więcej, bo giną po wyrośnięciu ciasta) – ja dałam kiwi, ananasa, żurawinę, brzoskwinie, papaję, mango
1/2 szklanki migdałów
1/2 szklanki rumu
1 łyżka i 2 łyżeczki suszonych drożdży
3/4 szklanki ciepłej wody
4 łyżki cukru
500g mąki pszennej (nie wsypuję wszystkiego od razu)
szczypta soli
ok. 110-120 g masła o temperaturze pokojowej
1 jajko
ziarenka z 1 laski wanilii lub ekstrakt wanilii
skórka z 1 pomarańczy
3/4 szklanki marcepanu (np. ten)
cukier puder do posypania
Przygotowanie:
Kiwi, ananasa, brzoskwinie, papaje, mango pokroiłam w drobną kostkę. Razem z żurawiną wsypałam je do miski i zalałam rumem. Odłożyłam na kilka (przynajmniej 8) godzin do nasiąknięcia.
W misce wymieszałam składniki na zaczyn. Drożdże zalałam wodą i wymieszałam z 1 łyżką cukru. Odstawiłam na 10 minut.
W międzyczasie przygotowałam mąkę, przesiałam ją razem z solą.
W średniej misce ubiłam jajka z pozostałą ilością soli i wanilią.
Do rozczynu dodałam jajka, mąkę (partiami) i zagniatałam ciasto. Na koniec dodałam masło. Dobrze wyrobione ciasto – wyrabiane około 8-10 minut, przełożyłam do miski wysmarowanej tłuszczem do wyrośnięcia. Musi podwoić swoją objętość. Czas zależy od jakości drożdży i temperatury pomieszczenia.
Po wyrośnięciu ciasta dodałam suszone owoce i posiekane migdały. Ciasto podzieliłam na 2 części. Każdą rozwałkowałam na kwadrat, położyłam na nim 1 wałek marcepanu i zawinęłam roladę. Odłożyłam do ponownego wyrośnięcia.
Piekłam w 190 st C. przez około 30 min. Studziłam na kratce. Po całkowitym ostudzeniu obficie oprószyłam cukrem pudrem.
Dobrze zapakowany stollen może być przechowywany przez 2 tygodnie w temperaturze pokojowej.
Smacznego!