DSC_0323

DSC_0319

Ptysie czy eklery, nie wspominając o gniazdkach, to te słodycze, których w Stanach brakuje mi bardzo. Te, które spotkałam w tutejszych cukierniach są tłuste, z niedobrą polewą i w niczym nie przypominają tych, które zwykłam jadać w Polsce.

DSC_0316

DSC_0322

Zawsze do ich przygotowania podchodziłam jak do jeża… Byłam pewna, że to wyższa szkoła jazdy i nie mam szans w starciu z klasyką. W jednej bitwie nawet poległam. Pomyślałam, że teraz już wiem, gdzie popełniłam błędy, wiem jak je naprawić i trzeba cierpliwie wypiekać nowe. Teraz już wiem, wypiekanie ptysiów czy eklerów jest łatwiejsze niż pieczenie biszkoptu…

Ja ptysie przygotowałam z craquelin – to cienko rozwałkowane ciasto zrobione z cukru, masła i mąki. Po upieczeniu, na ptysiu bądź eklerze, tworzy cienką warstwę słodkiej kruszonki. Przyjemnie się komponuje z ptysiem, który jest neutralny smakowo i niezbyt słodkim kremem.
Przepis pochodzi ze strony NYT.

 

Potrzebujemy:

Craquelin:

130g masła
200g cukru brązowego (może być zwykły, biały)
170g mąki

Ptysie:
120ml wody
120ml mleka
110g masła
1 łyżka cukru (ja użyłam słodzika, erytrolu)
szczypta soli
135g mąki
4 jajka
1 białko

 

Masa:
225g serka mascarpone
1 szklanka śmietany 36%
4-5 łyżek dżemu pomarańczowego ze skórką pomarańczową lub musu pomarańczowego

Przygotowanie:

Przygotowania zaczęłam od craquelin. Należy go schłodzić w zamrażarce minimum godzinę (a można zdecydowanie dłużej), więc warto zacząć od niego.
Masło utarłam pulsacyjnie z cukrem. Następnie wsypałam mąkę i połączyłam składniki. Ciasto przełożyłam na matę do pieczenia (może być papier – ciasto się bardzo klei, a raczej nie podsypujemy go mąką) i przykryłam kolejną matą. Rozwałkowałam ciasto cienko, na około 3 mm. Takie schowałam do zamrażarki, uważając, żeby powierzchnia, na której leży była płaska.
Wiedziałam jakiej wielkości będą moje ptysie, więc jak tylko masa stwardniała, wykroiłam odrobinę mniejszą foremką tyle samo kółek, ile ptysi miałam zamiar upiec. Gotowe kruche kółeczka schowałam do zamrażarki.

Do niewielkiego garnka wlałam wodę, mleko, dodałam masło, sól i cukier. Na mocy palnika, niewiele większej niż średnia, roztopiłam masło i doprowadziłam je razem z mlekiem i wodą do wrzenia. Wsypałam mąkę i mieszałam bardzo energicznie, do pojawienia się jednorodnej masy. Na dnie garnka powinien się pojawić osad, ale nie przypalenie. Odparowywałam masę około 2-3 minut.
Po tym czasie zaparzone ciasto przełożyłam do dzieży miksera stacjonarnego i zaczęłam je ucierać (tym samym studząc) na niewielkiej prędkości.
Żółtka wymieszałam z jajkiem i wlałam je w 3 etapach do chłodnego ciasta. Za każdym razem czekałam aż poprzednia porcja jajek utrze się dobrze z ciastem. Dobrze wymieszane ciasto przełożyłam do rękawa cukierniczego i wyciskałam ciastka na blaszkę wyłożoną matą do pieczenia.
Ptysie piekłam w piekarniku nagrzanym do 180st C. przez 30 minut. Następnie wyłączyłam piekarnik i stygły one w nim jeszcze przez chwilę.

Masę przygotowałam bardzo szybko. Kremówkę ubiłam ze śmietanką, kiedy widziałam, że śmietanka jest już prawie sztywna – dodałam dżem pomarańczowy.
Masą napełniłam ptysie.
Smacznego!

 

 

Continue Reading

Pomysł na tartę zaczerpnęłam z tej strony. Jest intensywnie pomarańczowa. Mi najbardziej smakuje krem, który znajduje się między masą pomarańczową a spodem ciasta.Przepis dostosowałam do swoich potrzeb. Na stronie zamiast masy pomarańczowej…

  Moje dzieci lubią soki pomarańczowe. Mamy sezon na pomarańcze, są soczyste, słodkie i tanie. Oczywiście wybieramy te niepryskane. Ale jak zachęcić dzieci do picia soków warzywnych? Mi się nie…

Niedawno bardzo spodobały mi się zdjęcia takich babeczek. A że dawno nie piekłam nic na jeden kęs to się skusiliśmy. Zmniejszyłam jedynie ilość cukru i dałam więcej soku z pomarańczy. Najszybciej zniknęły…

Spód pachnący cynamonem, goździkami i imbirem a masa serowa pomarańczami. Zimowe zapachy i smaki. Zaadaptowałam przepis ze strony www.foodnetwork.com. Mąkę pszenną zamieniłam mieszanką bg, zmniejszyłam minimalnie ilość cukru, zamiast cytryny dodałam…