Na Dzień Babci i Dziadka postanowiliśmy upiec ciasto. Sami zrobiliśmy różyczki z masy cukrowej. Ciasto popełniliśmy czekoladowe. Piszę w liczbie mnogiej, bo mój starszy syn miał mi dzielnie pomagać, jednak zabawy z Tatą okazały się być dużo ciekawsze nić pieczenie ze mną…
Przepis na ciasto pochodzi z książki “Złota księga czekolady”. Po raz kolejny przy wyborze przepisu kierowałam się zdjęciem. Tym razem się zawiodłam. Musiałam wprowadzić dużo zmian. Ciasto okazało się być za rzadkie i dosypałam mąkę, natomiast masa wyszła mi dużo ciemniejsza i “cięższa” niż na fotografii.
Zazwyczaj zmniejszam ilość cukru – tym razem tego nie zrobiłam i nam wydaje się troszkę za słodkie.
Składniki:
150 gram mąki bg (+50 gram)
50 gram kakao
200 gram cukru
250 ml mleka
1 jajo
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1/4 łyżeczki soli
1 łyżka esencji waniliowej
90 gram masła
Masa czekoladowa:
375 ml śmietanki 36% (ja dałam 30%)
50 gram kakao
1 łyżka masła
1 łyżka esencji waniliowej
2 łyżki skrobi kukurydzianej
100 gram cukru
Polewa pochodzi ze strony moje pasje:
3 łyżki wrzątku lub mleka
3 łyżki cukru pudru
100 gram masła
3 łyżki ciemnego kakao
Przygotowanie:
Ciasto:W sporej misce wymieszałam wszystkie suche składniki. Delikatnie miksując powoli dolałam mleko, dodałam masło, jajko i wanilię. Dokładnie wymieszane ciasto przełożyłam do foremki wysmarowanej masłem i oprószonej kakao. Ciasto piekłam w 180* przez około 45 min. (lub do suchego patyczka).
Krem:
W niewielkim garnuszku wymieszałam kakao, skrobię, cukier. Stopniowo dolewałam kremówkę, dodałam masło. Cały czas mieszałam i gotowałam na małym ogniu aż masa zgęstniała i zaczęła wrzeć. Ważne jest żeby cały czas mieszać, bo szybko się przypala. Kiedy masa będzie gęsta należy ją przykryć folią kuchenną i odstawić do ostygnięcia, potem należy ją schować do lodówki.
Polewa:Do rondelka wlewamy wodę i rozpuszczamy w niej cukier. Kiedy cukier się rozpuści dodajemy masło i je topimy, ściągamy z ognia. Dosypujemy kakao i mieszamy żeby nie było grudek. Ja nie odstawiałam do ostygnięcia – od razu polałam ciasto.
mimo wszystko prezentuje się super:):) a te różyczki skąd?? kupne czy samodzielnie robione?? ja do kupnych jakoś mam opory bo nie wiem czy aby na pewno są bezglutenowe, a robić sama to jeszcze nie próbowałam.
Ręcznie robione. Kupuję gotową masę na bazie cukru. Ma ona co prawda w składzie syrop glukozowy, ale jest to produkt włoski i nie ma oznaczeń, że jest z glutenem. Włosi się bardziej pilnują niż Polacy… Poza tym, mój mąż zjada te kawałki ciast, gdzie nie ma ozdób.
Robienie róż nie jest trudne, jest za to odprężające. Niestety są to jedyne kwiatki, które mi wychodzą….
ooo a co to za masa?? w sensie jakiej firmy? przynajmniej będę mogła kupić sprawdzoną:)
mam nadzieje że też mi się uda coś z niej zrobić:)
http://cafe-chocolate.pl/masa-cukrowa/817-masa-cukrowa-irca-dama-top-biala-5kg.html, jest bardzo plastyczna i na moje potrzeby doskonała.
super:) dziękuje 🙂