Biszkopt i masa pochodzą z różnych przepisów. Orzechowe placki ze strony http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=31213, a krem kawowy i kilka pomysłów z http://zapachy-kuchni.blogspot.com.
Ciasto:
6 jajek
250 gram mąki (ja dałam 2 łyżki tapioki i uzupełniłam koncentratem bg)
300 gram cukru (ja dałam 150 gram cukru i 1,5-2 łyżki melasy)
1,5 szklanki orzechów włoskich (u mnie wyszło jakieś 180 gram, dałam włoskie, pekan i laskowe)
100 ml wody
1 łyżka proszku do pieczenia (ja dałam łyżeczkę)
Ubiłam na sztywną pianę białka z połową cukru. Jajka ubiłam do białości z resztą cukru i wodą – ja dolewałam wodę po ściankach naczynia. Zmielone orzechy wymieszałam z mąką, proszkiem do pieczenia i wlałam do nich masę jajeczną. Po dokładnym wymieszaniu dodałam stopniowo białka i dokładnie masy ze sobą połączyłam. Ciasto wylałam do foremki kwadratowej 20×22 i piekłam 40 min w temp. 160* z termoobiegiem (bez termoobiegu 180*)
Masa:
1 budyń waniliowy
0,5 litra mleka (ja dałam 450 ml)
4 łyżki kawy rozpuszczalnej
200 gram masła (w oryginalnym przepisie 1 kostka – uznałam, że domyśle była to kostka 200 gramowa)
2 łyżki cukru waniliowego
3/4 szklanki cukru pudru (ważne, ja nie miałam i dałam miałki – strzelał w zębach i musiałam masę maślaną z cukrem zmiksować w TM, dzięki temu cukier nie był wyczuwalny)
Mleko do budyniu przygotować jak na opakowaniu. Do mleka, które ma się zagotować dodałam kawę i dalej już budyń przygotowałam tradycyjnie. ugotowany odstawiłam do ostygnięcia. W międzyczasie utarłam masło z cukrami. Po jednej łyżce dodawałam budyń. Autorka proponuje dodać 80-90% budyniu, ja dodałam cały.
Za radą autorki przygotowałam coś, co ona nazywa lukro-polewą:
1 łyżka masła
2 łyżki cukru pudru (ja dałam miałki)
1-2 łyżki wody
1 łyżka kakao
Wszystkie składniki rozpuściłam w rondelku.
Ciasto przekroiłam na 3 części. Każdą z nich nasączyłam lekko przegotowaną wodą. Za radą autorki polałam polewą ciasto – nie musi być dokładnie. Ja nie wstawiałam krążków` tak polanych do lodówki tylko od razu nakładałam na nie masę. Ciasto polałam stopioną czekoladą (150 gram deserowej czekolady rozpuściłam w kąpieli wodnej i polałam nią ciasto).
Świetne! na pewno wypróbuje !!
A ja zbieram siły na Miodownik z grysikiem 🙂