Święta coraz bliżej. Wielu z nas już dało się ponieść ogólnej panice – czy ze wszystkim zdążę, czy to wszystko musi być zrobione, czy my to wszystko zjemy? A potem i tak w ferworze przygotowań świątecznych przygotowujemy więcej niż jesteśmy w stanie zjeść! Ja też mam w planach tylko barszcz, pasztet, śledzie, sałatkę, kilka ciast, ciastek, pierogi, może coś jeszcze… A jesteśmy tylko we czwórkę, z małymi dziećmi i zaraz po świętach wyjeżdżamy na kilka dni.
Na pierwszy plan poszły babeczki (spód siostry Anastazji) ze smażonym makiem przepisu mojej mamy. Spody udały się idealnie. Bałam się, bo nie miałam śmietany (dodałam łyżkę – sporą twarogu z wiaderka), długo zagniatałam ciasto, bo nie chciało się zbić w kulkę – nie było tak wilgotne od jak od śmietany. Po odpowiednim czasie ciasto było idealne do wałkowania i wykładania foremek.
Za nadzienie posłużyła masa makowa wg przepisu mojej mamy. Mak należy zmielić dwukrotnie, ja nie mam maszynki, próbowałam malakserem, nie udało się. Z lenistwa nie wyciągnęłam porządnego blendera, niemniej masa była pyszna – polecam!
Babeczki zachowują długo świeżość, nie kruszą się i nie rozpadają pod wpływem masy makowej.
Składniki i sposób przygotowania:
1/2 kg mąki
3/4 szklanki cukru pudru (ja dałam trochę mniej)
1/2 kostki masła (lub oryginalnie margaryny)
1 łyżka octu
3 żółtka
3-4 łyżki śmietany (lub jedna spora gęstego sera białego)
Piekarnik nagrzewamy do 180 st C. Przygotowujemy foremki – jeżeli zachodzi konieczność smarujemy je cienko tłuszczem. Ja smaruję roztopionym masłem za pomocą pędzelka.
Mąkę z masłem siekamy szybko nożem (lub w food processorze), dodajemy pozostałe składniki. Ciasto mieszamy bardzo szybko, zależy nam na tym, żeby miały jak najmniejszy kontakt z naszymi ciepłymi rękami. Formujemy dysk. Zawijamy w folię lub papier do pieczenia odkładamy w chłodne miejsce, najlepiej do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie wałkujemy ciasto, wykładamy nim foremki. Ja wycinałam kawałek ciasta trochę większy niż foremka, delikatnie wkładałam do środka i dociskałam do brzegów. Nadmiar ciasta odrywamy i odkładamy na bok, możemy użyć go ponownie.
Piekłam babeczki około 16-17 minut, zależy od wielkości.
Smacznego!