Sernik z pianką kokosową

DSC_0222

Kremowy, na kruchym spodzie. Niezwykle delikatny i… smaczny. Ja uwielbiam.

DSC_0215

Jedynie spód należy podpiec sam wcześniej, bo nie za każdym razem równomiernie się podpieka. Zmodyfikowałam przepis Eleonory Karaś z serii Przepisy p. Luśki. Dodałam mniej mleka, cukru, nie dodałam wcale oleju. Nie sądzę, żeby sernik stracił na jakości. Jego wadą jest to, że za szybko znika.

DSC_0219

Ser zmiksowałam ręcznym blenderem – jest to szybszy sposób niż 3-krotne mielenie go maszynką. No i mycie jest dużo łatwiejsze. Dodałam tylko 1 szklankę mleka, ponieważ nie widziałam konieczności dolewania więcej. Dobrej jakości ser dodany do dobrze ubitych jajek nie jest gęsty, a szklanka mleka sprawia, że jest wystarczająco rzadki. Taka konsystencja sprawia, że upieczony sernik jest gładki, kremowy i idealnie puszysty. Nie dodałam oleju, bo mój ser był tłusty. Myślę, że dodawanie tłuszczu ma sens tylko wtedy, gdy dodajemy ser o niskiej zawartości tłuszczu lub odtłuszczony.

DSC_0221
DSC_0217

Potrzebujemy:
1 szklanka ~240ml
1 łyżeczka 5ml
1 łyżka 15 ml

Ciasto kruche:
380g mąki pszennej (2 1/2 szklanki mąki)
100g masła
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko
2 żółtka
2 łyżki cukru pudru (lub 4 wg autorki)
2-3 łyżki zimnej wody (jeśli ciasto jest zbyt suche i nie chce się zagnieść)

Masa serowa:
1 kg sera tłustego
2 jajka
4 żółtka
1 szklanka mleka (wg przepisu 2)
1 łyżka erytrolu (lub 1 szklanka cukru)
1 łyżka skrobi ziemniaczanej (lub jeden budyń śmietankowy lub waniliowy)

1/2 szklanki oleju (ja nie dodałam)
1 cukier waniliowy (ja nie dodałam, można pominąć jeśli się doda budyń waniliowy)

Piana kokosowa:
6 białek (2 pozostałe z ciasta i 4 z masy serowej)
5-6 łyżek zmielonego kokosu (można uprażyć, wg autorki 200g)
1 łyżeczka erytrolu (wg autorki 3/4 szklanki cukru)

Pieczemy:

Ciasto:
Z mąki, masła, jajek i cukru zagniotłam ciasto. Jeśli jest zbyt suche i nie może zbić się w kulkę, możemy dodać odrobinę zimnej wody. Gotowe ciasto schowałam do lodówki na 20 minut, żeby odpoczęło. Po tym czasie rozwałkowałam go i ułożyłam na blasze (wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia) tak, żeby brzegi formy też były “oklejone” ciastem.

Masa serowa:
W czasie, kiedy ciasto odpoczywało w lodówce ja za pomocą ręcznego blendera zmiksowałam ser na gładką masę. Dla mnie jest to szybszy i czystszy sposób niż mielenie go 3 razy maszynką. W tym momencie włączyłam piekarnik na 180 st C.
Jajka i białka ubiłam z erytrolem. Stopniowo dodałam ser na zmianę z masłem, dodałam mąkę. Dobrze wymieszaną masę serową wlałam na ciasto. Masa jest bardzo rzadka, ale aksamitna i nie ma grudek. Blaszkę włożyłam do piekarnika na 50 minut.

Piana kokosowa:
Chwilę przed końcem pieczenia zaczęłam ubijać pianę z białek i erytrolu. Ważne jest, aby nie przebić ich, bo podczas pieczenia piana może podejść wodą. Pod koniec ubijania dodałam wiórki.
Po 50 minutach wyjęłam sernik z piekarnika, wyłożyłam na niego pianę z kokosem i piekłam jeszcze 20 minut w 160 st C. Piekłam do zarumienienia, więc tu już musicie zaufać swojemu piekarnikowi.
Ja piekłam sernik na noc, więc wyciągnęłam go dopiero rano. Wam też proponuję zaczekać przynajmniej 10 godzin z wyciągnięciem go z blaszki i krojeniem.
Smacznego!

Facebook Comments

You might also like

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *