Ciągle szukam swoich smaków i nie mogę się przyzwyczaić, że od pewnego czasu nie mogę jeść wszystkiego. Co prawda lista zakazanych produktów zmienia się z dnia na dzień, ale coraz więcej pojawia się tych dozwolonych. Ku mojej uciesze, również przypraw.
Dzisiaj nabrałam ochoty na zupę z małżami, a że nie dostałam ich w żadnym sklepie, to w zamian kupiłam przegrzebki i łososia. Moją zupę ciężko nazwać rybną, ale smakuje doskonale. Jest lekka i delikatna.
Składniki:
1 średnia marchewka
1 mała pietruszka
1 łodyga selera naciowego
1/2 małej cebuli
1 ząbek czosnku, posiekany
natka pietruszki
5-6 przegrzebków
ok. 400 g łososia
natka pietruszki
5-6 przegrzebków
ok. 400 g łososia
3 ziarenka czosnku
2 ziarenka ziela angielskiego
sól do smaku
ok. 3-4 l wody
czarne oliwki do smaku
natka pietruszki do posypania
chipsy z parmezanu
Warzywa umyłam i obrałam. Marchewkę i ziemniaki pokroiłam w kostkę, seler i pietruszkę przekroiłam na pół.
W garnku ułożyłam warzywa, dodałam przyprawy, natkę, wlałam wodę i gotowałam wywar na wolnym ogniu.
Łososia pokroiłam w kostkę, podobnie przegrzebki. Te przegrzebki, które przesmażyłam, pokroiłam w większą kostkę, te, które dałam bezpośrednio na talerz – drobniej. Ważne, żeby nie ich gotować, bo zrobią się gumiaste, jak inne owoce morza.
Łososia dodałam 3 minuty przed podaniem, przegrzebki już na talerzu.
W zależności od humoru i smaku – jednego dnia jedliśmy z przegrzebkami dodanymi do gorącej zupy, oliwkami i natką. Następnego podałam z przesmażonymi, z chipsami z parmezanu, z natką pietruszki. Za każdym razem zupa smakuje doskonale.
Smacznego!
ok. 3-4 l wody
czarne oliwki do smaku
natka pietruszki do posypania
chipsy z parmezanu
Warzywa umyłam i obrałam. Marchewkę i ziemniaki pokroiłam w kostkę, seler i pietruszkę przekroiłam na pół.
W garnku ułożyłam warzywa, dodałam przyprawy, natkę, wlałam wodę i gotowałam wywar na wolnym ogniu.
Łososia pokroiłam w kostkę, podobnie przegrzebki. Te przegrzebki, które przesmażyłam, pokroiłam w większą kostkę, te, które dałam bezpośrednio na talerz – drobniej. Ważne, żeby nie ich gotować, bo zrobią się gumiaste, jak inne owoce morza.
Łososia dodałam 3 minuty przed podaniem, przegrzebki już na talerzu.
W zależności od humoru i smaku – jednego dnia jedliśmy z przegrzebkami dodanymi do gorącej zupy, oliwkami i natką. Następnego podałam z przesmażonymi, z chipsami z parmezanu, z natką pietruszki. Za każdym razem zupa smakuje doskonale.
Smacznego!
Facebook Comments