Wakacje i kilka dni wolnego trochę nas rozleniwiły. A nic tak nie poprawia humoru w leniwe dni jak długie pyszne śniadania. A takie nie mogą się obyć bez domowego pieczywa. Ja przygotowałam bułki bezglutenowe. Ciemne, z dodatkiem mąki z quinoa, teff i orzechowej. Ich atutem, oprócz dobrego smaku, jest to, że długo zachowują świeżość. Nawet następnego dnia były miękkie i się nie kruszyły.
Składniki:
450 g mąki bezglutenowej (u mnie 170 g mąki ryżowej, 80 g mąki z quinoa, 75 g mąki z tapioki, 50 g mąki z prosa, 30 g mąki z orzechów, 30 g mąki z teff, 15 g skrobi ziemniaczanej)
3 jajka
80 g masła w temperaturze pokojowej
1 szklanka mleka
1/2 szklanki wody (lub mniej, ilość zależy od wilgotności mąki i wielkości jajek)
2 1/4 łyżeczki suchych drożdży (lub 50 g świeżych)
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
Przygotowanie:
Ciepłym mlekiem zalałam drożdże z cukrem, dodałam do nich 1 łyżkę mąki. Zaczyn odstawiłam na bok.
W misce wymieszałam ze sobą suche składniki, jajka i masło. Powoli dolałam zaczyn. Moim zdaniem ciasto było zbyt gęste i dolałam wodę. W zależności od rodzaju mąk woda nie musi być potrzebna. Ciasto odstawiłam na 30 minut. Po tym czasie przelałam je do foremki na bułki. Mi wyszło 6 sporych bułek. Piekłam je w 200 st przez około 40 minut.
Smacznego!
A co to za foremka do bułek? Nie mogę jej nigdzie znaleźć.
Tę foremkę kupiłam na amazonie http://www.amazon.com/gp/product/B001QXW3Q4/ref=oh_aui_detailpage_o01_s00?ie=UTF8&psc=1
Pozdrawiam