Dzisiaj nie wyobrażamy sobie gotowania i pieczenia bez przypraw. Potrafią one z potrawy, którą gotujemy często wyczarować coś nowego. Te podstawowe są dostępne w każdym sklepie, te bardziej wyszukane możemy zamówić przez internet.
Przyprawy, które wieki temu sprowadzono do Europy były bardzo cenne, porządane, a co za tym idzie – bardzo drogie. Były one importowane z Afryki i Azji a monopol na nie miały Włochy.
Przyprawy odgrywały znaczną rolę w medycynie, religii, magii i jedzeniu. Mimo że nie doceniamy ich dzisiaj jak dawniej, to nadal wykorzystujemy je chętnie w kuchni i często jako wspomaganie kuracji leczniczych domowymi sposobami.
Zioła i przyprawy dodawane do potraw nie tylko podnoszą jej walory smakowe. Wiele z nich wspomaga procesy trawienia, inne rozgrzewają, jeszcze inne chłodzą, pobudzają apetyt, działają moczopędnie.
Niektóre zioła (podobnie jak niektóre warzywa, owoce, alkohol) zmieniają działanie leków. Należy skonsultować to z lekarzem.
Wiele suszonych ziół, które kupujemy w sklepie, ma adnotację, że mogą zawierać śladowe ilości glutenu, bądź w zakładzie używany jest gluten. Ja często sama suszę zioła – kupuję więcej świeżych i suszę. Udało mi się wysiać zioła do doniczek, miałam więc świeże zawsze pod ręką. Suszone zioła są bardziej aromatyczne od świezych.
Zwłaszcza mieszanki przypraw mają w składzie substancje, które mają zapobiegać ich zbrylaniu. Wiele takich mieszanek możemy spokojnie zrobić w domu. Oprócz tego, że doskonale będzie znać ich skład, to możemy go modyfikować dodając te zioła i przyprawy, które lubimy w miejsce tych, za którymi nie przepadamy.
Takie mieszanki będą bezglutenowe, bezpieczne i mogą być słoiczkowym prezentem dla miłośników kucharzenia.
Musimy jednak pamietać, że zioła i przyprawy mogą uczulać. Nie należy ich używać w zbyt dużych ilościach (np. gałka muszkatołowa). Również dzieciom i kobietom w ciąży nie powinniśmy doprawiać jedzenia wszystkimi ziołami i przyprawami – na przykład natką pietruszki.