Jest to jeden z tych przepisów na ciasto na pizzę, które niby nie wymaga zagniatania i wyrastania. Ja robię je drugi raz i tym razem też je zagniatałam. Co prawda niezbyt długo, ale wydaje mi się, że lepiej łączą się składniki. Aczkolwiek specjalistą nie jestem. Tym razem ciasto nie wyrastało zbyt długo. Tzn. nie miało czasu wyrastać, ale temperatura w mojej kuchni przekracza 80 st F, tj jakieś ponad 26,5 st C, więc siłą rzeczy ciasto trochę urosło w czasie, kiedy ja przygotowywałam pozostałe składniki.
Za pierwszym razem ciasto podzieliłam na 2 części i z pierwszej upiekłam pizzę od razu a drugą część (właśnie ze względu na temperatury) schowałam do lodówki. Wieczorem przygotowałam aż 2 pizze z pozostałej części i były one dużo smaczniejsze i chrupiące niż ta z obiadu. Miały one cieńszy spód, przyjemne dziury w środku. Nie każdemu taka pizza smakuje, nam zdecydowanie bardziej.
Zdecydowanie polecam podzielić ciasto na więcej niż 2 części lub piec większe placki niż 30 cm. Nie próbowałam dzielić składników na pół, bo moi synowie i mąż to pizzożercy.
Przepis pochodzi stąd.
4 szklanki mąki
Przygotowanie:
Ciasto dzielę na 2 części. Jedną przygotowuję od razu a drugą w zależności czy jesteśmy w komplecie czy tylko ja i dzieci. Tę drugą część schowałam do lodówki za pierwszym razem i wyciągnęłam ją po 5 godzinach. W temperaturze sporo ponad pokojowej dochodziła do siebie około 30 minut. Po tym czasie podzieliłam ją znowu na dwie części i upiekłam pizze.
Smacznego!
Coś dla mnie,muszę wypróbować, bo lubię cienkie ciasto do pizzy. Tyle tylko, że czasami zdarzają się spody cienkie i niestety twarde.
Oczywiście zrobię z połowy składników, bo to tylko na 2 osoby ma być.
Miłego;).
Ten twardy nie był, przynajmniej dla nas. Zapraszam!
Pozdrawiam!