Moja koleżanka nie mogła uwierzyć, że to, co tak ładnie pachnie to brukselka. Bo przecież brukselka śmierdzi, jest niesmaczna. Do tego jest rozgotowana, ma brzydki kolor i nie da się jej przełknąć.
Akurat przygotowanie mojej brukselki zbiegło się z akcją Durszlaka i tak sobie pomyślałam, że to doskonały pomysł na wpisanie jej i udowodnienie, że brukselka też może być smaczna. Mój mąż się przekonał, dzieci niestety nie…
Brukselkę często dodaję do pieczonych warzyw, mam woreczek zamrożonych, ale nigdy nie robiłam jako samodzielnej sałatki na ciepło, bo jem ją tylko ja. Ale… Ale zobaczyłam zdjęcie w Fine cooking (wydanie grudzień/styczeń 2015/2016) i zaryzykowałam. Moi synowie zajadają pistacje kilogramami, więc pomyślałam, że to może ich zachęci. Nic bardziej mylnego. Więcej było dla mnie. Doskonale smakuje na ciepło i zimna.
Ja poszłam (jak zwykle na skróty), ale w magazynie są podane dwa przepisy, jeżeli ktoś ma dostęp, to polecam, wyglądają smakowicie.
Składniki:
ok. 500 g brukselki
2 ząbki czosnku
1/3 (około) szklanki posiekanych, uprażonych orzechów pistacjowych
1-2 gałązki świeżego tymianku
sól, pieprz, kilka ziarenek kozieradki
masło klarowane lub olej do smażenia
1/4 szklanki wody
Brukselkę pozbawiłam brzydkich listków, umyłam. Odsączone z wody większe główki przekroiłam na pół, mniejsze zostawiłam w całości.
Na ciężkiej patelni rozpuściłam niedużą łyżkę klarowanego masła. Lekko podsmażyłam przeciśnięty przez praskę czosnek (może być posiekany), gałązkę tymianku (lub pół dużej). Kiedy masło przeszło zapachami dodałam brukselkę. Podsmażyłam ją z każdej strony, wlałam wodę, przykryłam patelnię i dusiłam brukselkę na małym ogniu około 5 minut, sprawdzając czy się nie rozgotowuje. Po tym czasie odparowałam wodę (zwiększyłam ognień), podsmażyłam ją odrobinę, dosypałam orzechy, listki z pozostałej gałązki tymianku.
Smacznego!
Na ciężkiej patelni rozpuściłam niedużą łyżkę klarowanego masła. Lekko podsmażyłam przeciśnięty przez praskę czosnek (może być posiekany), gałązkę tymianku (lub pół dużej). Kiedy masło przeszło zapachami dodałam brukselkę. Podsmażyłam ją z każdej strony, wlałam wodę, przykryłam patelnię i dusiłam brukselkę na małym ogniu około 5 minut, sprawdzając czy się nie rozgotowuje. Po tym czasie odparowałam wodę (zwiększyłam ognień), podsmażyłam ją odrobinę, dosypałam orzechy, listki z pozostałej gałązki tymianku.
Smacznego!
Facebook Comments
Uwielbiam bukselkę, ale wiem, że nie wszyscy ją lubią, pewnie dlatego, że nie mieli okazji jej w takiej formie spróbować 🙂
Ja lubię ja właśnie za ten specyficzny smak. No i ciekawą fakturę:) Dziękuję 🙂
Pozdrawiam!