Pierniczki to ulubione ciastka moich synów. Wypróbowałam już sporo przepisów i ciagle sprawdzam nowe. Wczoraj musiałam postawić na sprawdzony i pewny. Piekłam bowiem te ciastka mojemu dziecku do szkoły na Polar Express Party. Ciastka musiały być świąteczne – więc pierniki, pyszne – więc pierniki, sprawdzone – więc pierniki mojej mamy.
Do szkoły Kuba zaniósł bez dekoracji. Sporo dzieci ma alergie, to na czekoladę, to na barwniki, on sam nie przepada za lukrem. Najbardziej lubi takie bez dekoracji. Razem z ciastkami zaniósł też mleko (bezlaktozowe) – do kakao. Inni rodzice doniosą pozostałą część ciastek, kakao, bitą śmietanę, owoce. Takie przyjęcia są częstym zjawiskiem w klasie starszego syna. Zapas serwetek i talerzyków, noży i widelczyków plastikowych zanosimy co jakiś czas. Dzieci oglądają film, jedzą i świetnie spędzają czas. Mogą przyjść ubrani w piżamę, z kocykiem. Tak, nasza szkoła jest fajna…
Wracając do pierników. Są stosunkowo szybkie. Chłodzimy je 3 godziny, chociaż część ciasta trzymam w lodówce drugi dzień i planuję je upiec wieczorem. Ciasto jest miękkie i plastyczne. Prawie wcale nie wymaga podsypywania mąką. Pierniki są miękkie od razu. Nie wałkujemy ich zbyt cienko, bo szybko zrobią się twarde. Moje na zdjęciu są jasne, ale dlatego, że dałam mało cynamonu.
Składniki i sposób przygotowania:
1 kg mąki
200 g cukru (ja dałam brązowy)
250 g margaryny (ja dałam mniej, około 160-180)
6 łyżek oleju (zapomniałam i nie dałam)
1 szklanka śmietany (gęstej)
1 szklanka miodu
2 jajka
2 żółtka
2 przyprawy do piernika (można użyć domowej, np takiej, takiej, lub takiej)
4 łyżeczki sody
1 łyżeczka amoniaku
1/4 szklanka wody
Połowę cukru ucieramy z jajkami. Amoniak mieszamy ze śmietaną i odstawiamy.
Pozostałą część cukru rozpuszczamy z patelni. Kiedy otrzymamy karmel zalewamy go wodą. Robimy to ostrożnie – karmel jest gorący i nie chcemy się poparzyć. Studzimy karmel, ale nie pozwalamy mu się zastygnąć.
Topimy margarynę. Przestudzoną dodajemy do pozostałych składników i wyrabiamy ciasto. Chłodzimy je przez 3 godziny w lodówce. Dobrze wyrobione nie wymaga podsypywania mąką. Wałkujemy niezbyt cienko, wykrawamy ulubione kształty. Pieczemy je w 180 st C, przez 7-10 minut, w zależności od wielkości foremki. Pięknie rosną ale zachowują kształt.
Smacznego!
Recent Comments