W gorącej Kalifornii ostatnio nastąpiła pora chłodna i deszczowa. Poranki nie są już tak ciepłe i słoneczne jak kiedyś, słońce nie wpada tak często przez okna. Trzeba się ratować dobrym jedzeniem. Próbowałam upiec ciasto jogurtowe, ale okazało się klapą… Autor przepisu miał na myśli chyba bardziej płynny jogurt niż ja…. Tak więc postanowiłam poprawić sobie humor pyszną zupą z kalafiora. Tym razem o porażce nie było mowy. Zupa smaczna, delikatna, aromatyczna. Można rzec, że dietetyczna, bo bez zbędnych zagęszczaczy, użyłam delikatnego bulionu warzywnego. Krem był dosyć gęsty, najpierw wlałam około jednego litra bulionu, potem, w trakcie miksowania, dolałam niecałe pół. Zależało mi na ciepłej, pożywnej, gęstej zupie. Dla nieco pomarańczowego koloru dodałam 1 marchewkę. Myślałam o szafranie, ale już marchewka “zrobiła mi kolor”.
Składniki i sposób przygotowania:
1-1 1/2 dowolnego (najlepiej domowego) bulionu
1 marchewka
1/2 średniej pietruszki
1/2 cebuli
1 nieduży kalafior
sól, czosnek, olej sezamowy do smaku
ok. 2 łyżki masła klarowanego
Kalafior, marchew, pietruszkę i cebulę umyłam i pokroiłam na małe cząstki. Podsmażyłam go w garnku na rozgrzanym maśle. Kiedy warzywa się zarumieniły i trochę zmiękły – wlałam bulion i dusiłam je aż całkiem zrobiły się miękkie. Jeszcze gorącą zupę zmiksowałam blenderem – konsystencja zależy od nas. Mi zależało na gładkim gęstym kremie, dlatego w trakcie miksowania dolałam około 1/2 l. bulionu. Doprawiłam zupę nieznacznie solą i pieprzem – już bulion wcześniej był dobrze doprawiony.
Krem przybrałam pokrojonym drobno porem i olejem sezamowym.
Smacznego!
Recent Comments